HISTORIA UPADKU?
Dodane przez cogito dnia Grudnia 27 2010 19:54:36
Koniec roku to czas podsumowań tego co zdarzyło się na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy, to czas kiedy zaczynamy również patrzyć w przyszłość planując nowe zamierzenia. Redakcja nie inaczej, postanowiła podsumować ostatni okres (jednak bardziej zagłębiając się w przeszłość, bowiem w tym roku zakończyła się kadencja poprzedniej Władzy Naszej Gminnej), i spojrzeć na przyszłość, która nas wszystkich mieszkańców czeka, a nie rysuje się ona kolorowo.
Treść rozszerzona
Koniec roku to czas podsumowań tego co zdarzyło się na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy, to czas kiedy zaczynamy również patrzyć w przyszłość planując nowe zamierzenia. Redakcja nie inaczej, postanowiła podsumować ostatni okres (jednak bardziej zagłębiając się w przeszłość, bowiem w tym roku zakończyła się kadencja poprzedniej Władzy Naszej Gminnej), i spojrzeć na przyszłość, która nas wszystkich mieszkańców czeka, a nie rysuje się ona kolorowo. Postanowiliśmy przyjrzeć się dokładnie temu co zostało dokonane, jakim kosztem powstało i jakie mamy z tego korzyści. Wszystko to w kilku najbliższych dniach opiszemy w naszych artykułach. Może z tekstów zamieszczonych na łamach Biuletynu nasze Władze Gminne wyciągną wnioski na przyszłość.
Zaczniemy od tak zwanych masztów internetowych. Ulokowane są na terenach wiejskich i tam miały zapewniać sygnał Internetu, a historia ich powstania jest bardzo zawiła, wręcz tajemnicza. Chronologia powstawania wygląda mniej więcej tak: 8 grudnia 2008 roku został wyłoniony wykonawca, 15 grudnia został wykonany odbiór prac (maszty zostały wykonane? Ale tempo!), a 30 grudnia Gmina uzyskała pozwolenie na budowę. Odrobinę to wszystko nie po kolei, a gdzie był nadzór budowlany? Pieniądze na budowę (120 tys.) Gmina uzyskała z Fundacji Wspomagania Wsi jeszcze w kadencji 2002 - 2006. Nasuwa się pytanie czy fundacja nie zażąda zwrotu wydatkowanych kosztów - dlaczego? Po pierwsze sposób wykonywania robót, po drugie komu te maszty służą. Od czasu postawienia żadnego sygnału nie przesłały, wręcz grożą katastrofą budowlaną. Aż przychodzą na myśl dawne lata siedemdziesiąte kiedy budowało się, oj budowało buble na chwałę socjalistycznej ojczyzny. A może oddać te maszty w dzierżawę ekologom, niech na szczycie gniazda bocianom zbudują, będą nam wesoło klekotać - oczywiście bociany, nie ekolodzy.
c.d.n.